Adelaide siedziała na
kanapie z jej czarnymi włosami przerzuconymi na lewe ramię, oglądając ostatni
odcinek Glee i podśpiewując cicho niektóre piosenki. Nie zdawała sobie sprawy,
że ją obserwuję; ona nawet nie mogą mnie teraz zobaczyć. Jestem tylko ciemnym
cieniem odbijającym się od telewizora, jedynie co widać to postać, która
jest rozmazana na niewyraźnym ciągle poruszającym się ekranie.
Nie ma powodów, dla których
mogę usprawiedliwić ciągłe obserwowanie jej. Ona nie potrzebuje ochrony przed
nikim ani niczym. Może to coś ukryte w jej zielonych oczach wraz z
jej ciemno-czarnymi włosami tak mnie do niej ciągnie. Obserwuję ją od paru
miesięcy, i mogę stwierdzić, że robi to, co każda typowa nastolatka powinna
robić. Maluje paznokcie, spotyka się ze znajomymi, przegląda strony
plotkarskie, słucha muzyki i ciągle zmienia swoje nastroje. Ale coś wewnątrz
mnie, pragnie jej całkowicie.
W niektórych aspektach
mogę być postrzegany za człowieka, ale zmieniam się diametralnie jeśli mam
jakiś cel. Albo, żeby wystraszyć mamę Addie, kiedy ta zmywa naczynia. Adelaide
jest bardo zamknięta w sobie, nienawidzi większości z jej przyjaciół i płacze w
ciemności, z powodu głupich chłopców, których chce, ale nie może mieć.
Zapisałem się do jej
collegu, mam z nią angielski, ale zawsze jestem nieobecny, więc ona pewnie
myśli, że jestem jakimś dziwakiem z wygładzonymi, czarnymi włosami, którego nie
obchodzi szkoła i którym, prawdopodobnie jestem. Ale żadne słowa ani czyny nie zatrzymają mnie
przed zobaczeniem jej, czuję, że mógłbym
zrobić z nią trochę zamieszenia, tylko po ty, by zobaczyć jej reakcję.
Przeszedłem obok kanapy,
po czym na niej usiadłem, obserwując jej twarz skupioną na ekranie. Postanowiłem
pobawić się jej włosami, ale wtedy przechyliła swoją głowę na bok i popatrzyła na
coś obok mnie, prawdopodobnie zastanawiając się, co się dzieje. Jej brwi
uniosły się w zmieszaniu, umieściła
swoje włosy z powrotem na lewym ramieniu , patrząc jak zakończy się to
przedstawienie. Sięgnąłem po jej włosami jeszcze raz, a moją drugą dłonią
jeździłem po jej udzie. Jej oczy rozszerzyły się w strachu i wstała jak
najszybciej mogła, wpatrując się tępo w kanapę oraz gorączkowo rozglądając się dookoła
siebie.
Wyłączyła telewizję i udała
się szybko do kuchni, gdzie chwyciła szklankę z wodą i ibuprofen, który
prawdopodobnie miał rozwiązać jej problemy wzrokowe. Ale ona nie miała żadnej
choroby, ani halucynacji, czuła to co czuła, i żaden ibuprofen ciągle nie
rozwiąże jej problemu z ‘paranoją’.
- Boże, ja muszę być
szalona. – wymamrotała do siebie, popijając resztki wody. Postawiła szklankę w
zlewie i przechodząc przez korytarz, udała się do swojego pokoju. Ruszyłem się
dopiero wtedy, gdy zamykała drzwi. Oglądałem jak się przebiera w bardziej komfortowe
ubrania. Zsunęła rurki w dół jej ud i gdy zobaczyłem jej koronkową bieliznę nie
mogłem przestać na nią patrzeć, była taka oszałamiająca i piękna.
Leżała na swoim łóżku i
dokładnie sprawdzała swoją komórkę, widząc, że ma nową wiadomość głosową. Zmartwiłem się, ujrzawszy jak jej emocję się
zmieniają, gdy zobaczyła kto jest nadawcą. Włączyła tryb głośnomówiący i
otworzyła wiadomość.
Cześć
Adelaide, tu Lydia. Wiem, że dawno nie rozmawiałyśmy, ale proszę
wysłuchaj mnie. Jesteś jedyną osobą, którą w tym momencie mam. Wracam do
Ameryki i chciałam ci powiedzieć do widzenia, wtedy, będę mogła ci przysiąść, że
już nigdy nie będziemy rozmawiać. Dzisiaj o 10 urządzam imprezę w moim domu,
będę zachwycona, jeśli cię zobaczę. Przepraszam, że stanęłam między tobą i
Jedem, ale oboje wiemy, że mam większe szanse. Proszę
napisz lub zadzwoń do mnie.
Adelide przewróciła
oczami i otworzyła swoją konwersację sms’ową z Lydią, by napisać jej, że spóźni się
tam o godzinę. Westchnęła głęboko i wzięła książkę, by czytać dopóki nie zasnęła.
♣♣♣
Patrzyłem jak Adelaide zakłada na
siebie obcisłą, krótką i puszczalską kieckę. Nie wygląda na usatysfakcjonowaną tym,
jak wygląda. Jej czarne włosy spięte były w warkocza zgarniętego na jedną
stronę, jej sukienka była czarna i koronkowa oraz jej lakierki były równie
czarne. Wyglądała jak jedna z tych
rodzinnych dziwek, które przychodzą na pogrzeb i każdy się na nią gapi. Obserwowałem
jak nakłada mascarę i cień do powiek i patrząc na siebie krytycznie oraz
przewracając na siebie oczami wzięła swoją torbę. Rzuciła
ładowarkę od telefonu i dodatkowe
ubrania, gdyby zaplanowane wydarzenia poszły nie po jej myśli albo, gdyby coś
poszło nie tak.
Byłem zaskoczony tym, że mama
Adelaidy nie płakała, kiedy jej córka przeprowadziła się do tego domu. Ona cieszyła się z tego, że wreszcie ich
opuściła. Często słyszałem jak jej rodzice rozmawiali o tym jak bardzo
nienawidzą Adelaidy. Zawsze szczędzili jej komplementów i mówili jej złośliwe
rzeczy. Ona nigdy nie była wystarczająco dobra w ich oczach,
ale nie poddawała się.
Już podczas pierwszego dnia w
szkole, śledziłem ją i stalkowałem, robiąc zdjęcia, filmy, a nawet wysyłając
dziwny kolaż na Walentynki. Czuła się nieswojo i stwarzała pomiędzy nami
dystans, kiedy chciałem z nią porozmawiać. Po tym zawsze wpatrywała się we mnie,
tak jakby wcale nie była zaniepokojona.
Chciałbym spać w jej pokoju, słyszeć
jej ciche pochrapywanie, widzieć jak zmaga się z dziwnymi myślami dotyczącymi
mnie. Wydawałoby się to bardzo zabawne i
śmieszne, jeśli nie miałbyś ze mną do
czynienia. Ale byłoby to, to tak samo przykre. Jestem zdemoralizowany przez nią
i to jest bardzo dziwne, ale nie zapominajmy też, że jestem przerażający.
Adelaide spryskała perfumami
swoją szyję oraz dekolt, po czym spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Złość
która w niej buzowała, z powodu wyglądania jak jej dziwkarskie przyjaciółki,
niedługo zacznie wydostawać się na zewnątrz. Definitywnie będę ją śledził,
ponieważ nie zgadzam się aby inne chłopaki ją dotykali – ona jest moja. Tylko moja.
Podczas zakładania płaszczu,
ochrony przed zimnym powietrzem, rozglądała się po pokoju, patrząc na szare
ściany i czarną pościel. Ilekroć obserwowałem Adeliaide, wydawała się być
smutną, zagubioną i bez jakiegokolwiek promyka nadziei. Nie potrzebowała
ratunku, była po prostu bardzo zraniona i zrozpaczona z powodu śmierci jej
siostry.
Jej rodzice zawsze faworyzowali
jej siostrę, ale została zamordowana. Znaleźli zabójcę; był to jej psychiczny
ex, który chciał tylko seksu i pieniędzy, jako, że rodzice Addie byli bogaci i
mogli wydawać ich tonę. Ale nigdy tego nie robili. Mieli dom przeciętnych
rozmiarów, a wszystkie pieniądze wydawali na siostrę Addie, Molly. To było
bardzo trudne dla Adelaidy, ale tak bardzo się tym nie przejmowała.
Wyszedłem na zewnątrz razem z nią
oraz wsiadłem do samochodu, gdy odpalała samochód, by pojechać na imprezę. Noc
ciągle trwała, powietrze było naprawdę
rześkie, a księżyc, ukryty za warstwą chmur, był ledwo widoczny. Jechała przez
dziesięć minut, dopóki nie zatrzymała się przy bardzo przeciętym domu. Tylko
ogrodowe światła były włączone, a na parkingu stały cztery samochody. Mogłem poczuć jak strach zalewa moje myśli,
martwiąc się co Adelaide może zobaczyć. Dziewczyna wyskoczyła z auta, a ja
zrobiłem to samo.
Kiedy oboje weszliśmy do środka,
dało się poczuć smród wywołany przez alkohol i przeróżne zioło. Moja
towarzyszka skuliła się nieznacznie, ale zastąpiła to uśmiechem, kiedy ktoś,
zgaduję, że była Lydia, zaczęła się zbliżać.
- Cieszę się, że przyszłaś. –
zaczęła. – Myślałam, że zignorujesz mnie i uświadomisz sobie jak bardzo mnie
kochasz, dopiero wtedy, kiedy odejdę. – uśmiechnęła się, dając Addie buziaka w
policzek.
- Nie dostałaś mojej wiadomości? –
Adelaide cmoknęła nerwowo, zdejmując płaszcz.
- Dlaczego miałabym to czytać? –
warknęła w odpowiedzi. – Zniszczyłabym sobie element zaskoczenia.
- Och.- Addie zarumieniła się
lekko.
- Teraz, kiedy nie możesz mieć
Jeda, postanowiłam znaleźć ci faceta. – Lydia uśmiechnęła się.
- Nie, tak jest w porządku. –
odpowiedziała Adelaide – Nie potrzebuję nikogo.
- Adelaide, przestań być małą
dziwką i znajdź sobie faceta. – Lydia wrzasnęła, biorąc łyk wódki z czerwonego
kubka.
- Lyd, jestem szczęśliwa. –
jęknęła. – Nie potrzebuję nikogo i to
jest to.
-Boże, okej. – Lydia wywróciła oczami. – Przestań być mięczakiem, baw
się.
- W porządku, mogę napić się
wody? – zapytała.
- Pewnie, kochanie. – Lydia
mrugnęła, ruszając w głąb tłumu. Patrzyłem jak każdy tańczy blisko siebie, jak
dla mnie zbyt blisko, uznając, że Adelaide szybko zmiesza się z tymi ludźmi.
Patrzyłem jak Lydia podchodzi do
Addie chwilę później, dając jej drinka. Adelaide uśmiechnęła się i wymamrotała
ciche ‘dziękuję’, biorąc łyka i krzywiąc się.
Jej cechy były zmieszane ze złością i zniesmaczeniem.
-Lydia, zrobiłaś mi drinka? –
Adelaide spojrzała na nią, odstawiając kubek z hukiem na najbliższą płaską powierzchnię.
-Potrzebujesz się wyluzować,
teraz dokończ tego drinka albo idź sobie. – Lydia rzuciła jej piorunujące
spojrzenie. Napiąłem się i poczułem jak
krew płynie mi w żyłach, kiedy Adelaide stała tu speszona i zawstydzona.
Naprawdę chciałem walnąć osoby, które śmiały się z niej, dlatego, że nie chcę
pić drinka.
- J-ja przepraszam. Muszę być w stanie wrócić do domu samochodem.-
zaprotestowała.
- Adelaide, kochanie. Twój drink
był wymieszany z jakimiś dragami, możesz odpłynąć w każdej minucie. - Lydia
uśmiechnęła się głupkowato, jakby dumna z siebie. Wtedy zatraciłem się. Poszedłem
do łazienki, aby się zmienić, wtedy każdy będzie w stanie mnie widzieć. Wybiegłem
z pomieszczenia i zobaczyłem, że Adelaide zaczyna powoli odpływać. Wziąwszy jej
płaszcz oraz jego właścicielkę, skierowałem się na zewnątrz, gdzie odwiozłem ją
do mojego starego domu, którego używam w wolnym czasie, kiedy jestem daleko od
Adelaide.
Po upływie dwudziestu minut,
dotarliśmy do mojego domu. Wziąłem Adelaide i skierowałem się do mojego pokoju,
delikatnie kładąc ją na łóżku. Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy
niż teraz jestem.
Dziewczyna, którą oglądam od
miesięcy, jest tutaj.
I ona jest moja.
Hejka kochana! :D
OdpowiedzUsuńTak to ja ta zgreda z twittera, co nie dawała za wygraną i musiałaś dodać ten rozdział :* Ale dziękuję kochana! <3
Kurde dziekuję, dziękuję, dziękuję, że dałaś mi tego bloga, tego 'glupiego' linka! Bo ta historia zapowiada się naprawdę wspaniale! <3 Jeszcze nigdy nie czytałam bloga w takiej odsłonie...no wiesz...Harry :D Kurde on ja porwał! No halo Harry ją porwał?! Czego nie robi się dla miłości, hm? <3
Uwielbiam główną bohaterkę<3 Mam nadzieję, że w dalszych rozdziałach nadal będzie mi dawała ku temu powody! <3
A no i jeszcze raz DZIĘKUJĘ tak cholernie bardzo za tłumaczenie tego bloga♥
Wiedz, ze ci nie odpuszczę hahaah<3
Kocham:* Mam nadzieję, że SZYBKO dodasz nn:*
Całuski! :*
super przed chwila znalazłam tego bloga i od razu przeczytałam rozdział
OdpowiedzUsuńomgf , co to jest hahah x
OdpowiedzUsuńto jest cudne ale zarazem jakoś takie dziwne
jaelndlwanlawnl
nie wiem co mam o tym myśleć haha
świetny rozdział i ładnie przetłumaczony xx :)
Kocham Cię aniołku i spróbuj mi przestać tłumaczyć, to już
możesz się chować w piwnicy uhuhuhuh :)))
JKASZODWANDOAWJ;AWJLAW;AWDKAW;LD;A
XDDDDDDDDDDDDDD
MUSIAŁAM TO TAKIE MOJE EMOCJE AWWWH
@xYum69